Do czterech razy sztuka – „Głębokie 2003”

Autor: Krzysztof  Grzybowski, Data 11.08.2003 r.

 

Tradycyjnie po raz czwarty nasze Towarzystwo wystawiło zespół w IV Maratonie Sztafet na O.W. „Głębokie” k/Międzyrzecza, na zawody, które tradycyjnie odbywają się w pierwszy piątek sierpnia. Z krótkiego rachunku widać jest, ze od początku braliśmy udział w rywalizacji sztafet i do tego pomimo wynikłych tam nie raz różnych trudności technicznych, lub organizacyjnych naszego zespołu zajmowaliśmy trzykrotnie trzecie miejsce czy to w klasyfikacji open, czy w kategoriach, a w pierwszej rywalizacji 2000 r. byliśmy na piątym miejscu open, gdzie nie była prowadzona klasyfikacja w kategoriach. Wracaliśmy zawsze do domu z jakimś pucharem Tego roku planowaliśmy wystawić jeden zespół, który będzie walczył o jak najlepszą pozycje w klasyfikacji open, lecz wiedzieliśmy z napływających informacji, ze tego roku będzie bardzo trudno załapać się na „pudło”, gdyż do rywalizacji zgłosiły się dość mocne zespoły. Z powiedzenia „do trzech razy sztuka” wynikało, ze tym razem nie powinniśmy stanąć na pudle i odjechać do domu bez pucharu. A jednak stało się inaczej.

 

Na zawody pojechało się nas 7 osób ( 5 członków zespołu i osoby towarzyszące ) – a ze mieliśmy do dyspozycji jeden samochód i do tego nie „z gumy” – cześć nas pojechała  samochodem, a pozostałym pozostała jazda autobusem. Na miejsce dotarliśmy na godzinę przed starem, gdzie szybko i sprawnie załatwiliśmy  wszystkie formalności zgłoszeniowe. Po zamknięciu listy startowej okazało się, ze w kategorii w której startowaliśmy ( 4+1 – minimum jedna kobieta w zespole ) jest ona najliczniej obsadzona, gdyż na 20 zgłoszonych zespołów było ich 8. Jednak ta sytuacja nas nie zniechęciła do walki, lecz nawet zmobilizowała do walki o jak najlepsze miejsce.

Skład zespołu był następujący:

Agnieszka Grzybowska

Piotr Grzybowski

Marcin Kałasz

Mariusz  Uniczko

Krzysztof Grzybowski

 

Trasa biegu została wytyczona na terenie Ośrodka. Zespoły składały się z 5 zawodników, którzy mieli   do pokonania pełny dystans maratonu, składającego się z 34 pętli po 1215 m plus 885 m, które dołożono zawodnikowi pierwszej zmiany. Warunkiem sklasyfikowania zespołu było pokonanie przez jego członków minimum po 4 pełne okrążenia. W pierwszej fazie zawodów członkowie poszczególnych zespołów mieli do pokonania 4 pełne okrążenia, a w następne  mogli dowolnej kolejności i już nie wszyscy pokonywać pozostały dystans, przy czym minimalny dystans dla jednego z nich nie mógł być mniejszy niż 2 okrążenia.

 

Po krótkiej rozgrzewce  ustawiliśmy się w raz z innymi zespołami na linii mety na uroczyste otwarcie zawodów. Po nim nastąpił start honorowy, podczas którego zawodnicy pierwszych zmian udali się na linię startu. Na „pierwszy ogień” w naszej ekipie tradycyjnie poszedł Mariusz, który z nasz biega najszybciej. Pobiegł tak jak zaplanowaliśmy ( 20,06 ), a po nim przyszła kolej na mnie. Miałem pewne obawy co do szybkości, ale nie było złe, bo pokonałem dystans 4860 m w czasie 19,26. Po mnie pałeczkę przejął Marcin i następnej kolejności Piotr, którzy pobiegli na zbliżonym poziomie ( sekundowe różnice ). Zagadką było jak na ostatniej zmianie pobiegnie córka Agnieszka, chodź wiedziałem ze się do zawodów przygotowywała. Pobiegła bardzo dobrze pokonując ten dystans w poniżej 22 minut  Następną turę zmian pobiegliśmy już bez córki w tej samej kolejności, pokonując po dwa okrążenia. Przebiegliśmy je w zaplanowanych czasach ( poniżej 10 min ). Pozostało nam do końca 6 okrążeń. Początkowo nie interesowaliśmy się szczegółowo klasyfikacją i pozycją naszego zespołu, lecz w końcówce postanowiliśmy to sprawdzić Po wstępnych informacjach u sędziów zawodów, wynikało ze jesteśmy w granicach 7-9 miejsca w klasyfikacji generalnej zawodów. Trudno było ustalić nam jednak na jakiej jesteśmy pozycji w swojej kategorii. Tego nie mieli sędziowie , gdyż prowadzili oni tylko klasyfikację generalną według której po zakończeniu zawodów ustalali dopiero klasyfikacje w kategoriach. Postanowiliśmy to ustalić na trasie. Pierwszy ruszył na trasę Mariusz, a po nim Marcin. W tym czasie ustaliliśmy ze jesteśmy na 8 miejscu ( na mecie okazało się ze na 9 – błąd w obliczeniach ) i  do rywali mamy za dużą stratę, lecz za nami jest dość blisko zespół, z naszej kategorii. Na pobiegnięcie ostatnich dwóch okrążeń padł wybór na Mariusza jako najszybszego z nas. Jednak nie pobiegł, gdyż miał co raz większe kłopoty z kolką która towarzyszyła mu przez cały czas podczas zawodów. Pobiegłem ja, gdyż miałem najdłuższy okres odpoczynku po ostatnim swoim starcie. W historii startów w tej imprezie biegłem ostatni po raz pierwszy i do tego miałem obronić pozycję w klasyfikacji generalnej ( później okazało się ze tylko ). Ruszyłem ostro starając się pobiegnąć bynajmniej pierwsze okrążenie dość szybko. Członkowie zespołu kontrolowali sytuację na trasie i informowali mnie o różnicach między zespołami. Po przebiegnięci połowy okrążenia podano mi ze mam przewagę na rywalami około 40 sekund. Gdy kończyłem pierwsze okrążenie ze przewaga nie uległa zmianie. Ostatnią dostałem, gdy do końca miałem około pół okrążenia – do mety biegnij spokojnie swoje, rywal już cię na pewno nie dogoni. Doznałem sporej ulgi, ze udało mi się jednak utrzymać pozycję naszego zespołu i do mety już biegłem spokojnie na pełnym luzie, gdzie na sto metrów przed nią czekał cały zespól, z którym razem wbiegłem na metę.

 

Podczas naszego odpoczynku, spiker zawodów wstępnie ogłosił wyniki  i okazało się ze zajęliśmy 3 miejsce w kategorii 4+1.Wiadomość ta spowodowała naszą radość, lecz do ogłoszenia oficjalnych wyników musieliśmy jednak trochę poczekać. Po wykąpaniu udaliśmy się w pobliże mety na ceremonie zakończenia zawodów i wręczenia nagród zwycięskim zespołom. Ceremonia ta jak zwykle wypadła okazale, a ogłoszone wstępnie wyniki potwierdziły się. Okazało się z przed nami były 3 zespoły z naszej kategorii, ale pierwszy zespół z tej kategorii zajmując trzecie miejsce generalnie, przeszedł do kategorii w Open. Po wręczeniu pucharów w poszczególnych kategoriach, nastąpiło losowanie nagród niespodzianek wśród wszystkich uczestników sportowych zmagań. Wszyscy tez otrzymali pamiątkowe koszulki i proporczyki, oraz talon na gorący posiłek ( grochówka ). Zawody te spotkały się z sporym zainteresowaniem przybywających tam turystów, którzy dopingowali nas do walki z dystansem i rywalami, a po zakończeniu zawodów, byli oni  obecni podczas oficjalnym zakończeniu.

 

Powtórzyliśmy wynik z poprzedniego roku – 9 miejsce w klasyfikacji generalnej i 3 miejsce w kategorii 4+1 w czasie 2.46.09. Nie sprawdziło się powiedzenie do trzech razy sztuka. Do domu pojechaliśmy i tym razem z pucharem ufundowanym przez Burmistrza Międzyrzecza.

 OPEN

1.   nr 1  OW Głębokie                                       -   2.18.14
2.   nr 2  Triatlon Team Czarnków                       -   2.20.33
3.   nr 4  Olimp I Zielona Góra                             -   2.26.51  

4 + 1
( w zespole startuje minimum jedna kobieta )

1.   nr 16  Centrum Polskie Bruksela                                                         -  2.33.36  
2.    nr 3  AZS AWF Gorzów                                                                   -  2.38.27    
3.    nr 10  Gorzowskie Towarzystwo  Miłośników Biegania „Amator „      -  2.46.09 

+ 200
( wiek wszystkich członków zespołu wynosi ponad 200 lat )

1.   nr 13   Lubuski Klub Biegacza Gorzów                                -   2.36.51   
2.   nr 6   Les Lendemains de la Veille „KAC” Bruksela             -   2.37.06 
3.  
nr 15   Olimp II Zielona Góra                                              -   2.37.12   

 

Podsumowując cala imprezę trzeba powiedzieć, ze organizatorzy dołożyli wszelkich starań, żeby uczestnicy czuli się jak u siebie w domu, a impreza przebiegała na jak najwyższym poziomie. Przygotowano tradycyjnie wojskowe namioty, w których w czasie trwania zawodów uczestnicy mogli odpocząć. W tym roku można było nie tylko przenocować z piątku na sobotę, ale tez następna noc, z czego skorzystało cześć uczestników. Oczywiście skorzystałem tez w raz z rodzina ze świetnych warunków do  wypoczynku panujących na Ośrodku i wróciłem do domu dopiero w niedziele późnym popołudniem.

 

Wszystkie  imprezy biegowe rozegrane na Ośrodku Wypoczynkowym Głębokie – Sztafety Maratońskie i Bieg po Słońce – przeprowadzał komitet organizacyjny w składzie:

Dorota Jadczak – kierowniczka Ośrodka Wypoczynkowego „Głębokie”, Krzysztof Kochan – czołowy biegacz z Międzyrzecza, którego zadaniem jest promowanie zawodów wśród miłośników biegania, oraz Jerzy Rudnicki – działacz sportowy i pomysłodawca imprez na ośrodku wypoczynkowym. 

Ich zaangażowanie się w przeprowadzenie imprez, oraz  czuwanie nad prawidłowym i sprawnym przebiegiem zawodów sędziego głównego Lesława Hołownię,  tradycyjnie gwarantuje profesjonalna organizacje zawodów na wysokim poziomie. Spowodowała to, ze w tym roku na starcie stanęło rekordowa liczba uczestników ( w 2002 było 18 sztafet )

 

Znając organizatorów jestem przekonany, że nie spoczną oni na laurach i w następnych latach dołożą wszystkich starań, żeby inprezy biegowe na O.W. „Głębokie” będą przeprowadzone na jak najwyższym poziomie.

 

Krzysztof Grzybowski
Gorzowskie Towarzystwo Miłośników Biegania
AMATOR
www.amator.and.pl/
bigfut@poczta.onet.pl
korespondent Maratonów Polskich
www.maratonypolskie.pl

 



     Gorzowskie Towarzystwo Miłośników Biegania   AMATOR, 

bigfut@poczta.onet.pl    www.amator.fc.pl     Wszelkie prawa zastrzeżone