Polak
pobił rekord biegu „Elbrus Race”
Reprezentant
kraju w narciarstwie wysokogórskim i zawodnik Salomon Trail Team,
22-letni Andrzej Bargiel z Zakopanego, ustanowił nowy rekord trasy
biegu na najwyższy szczyt Kaukazu!
Międzynarodowe
zawody organizowane od 1989 roku zyskały w Rosji miano kultowych dzięki
potężnemu przewyższeniu 3242 metrów na 12,2km dystansie Extreme
(start na wysokości 2400m, meta na szczycie Elbrusa
5642m npm) oraz nieprzewidywalnym warunkom pogodowym. Na przestrzeni
lat przewinęli się przez nie najlepsi wspinacze i biegacze Europy
wschodniej i Azji, a dotychczasowy rekord trasy należał do zdobywcy
Korony Himalajów Denisa Urubko (3h 55 min).
W tym roku po raz pierwszy w tak licznej grupie stawili się Polacy: 13
osobowa reprezentacja Polskiego Związku Alpinizmu zebrana przez Artura
Hajzera w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015.
Przed biegiem zawodnicy spędzili tydzień aklimatyzując się i w ramach przyzwyczajania organizmu do funkcjonowania na wysokościach, każdy pokonał łącznie około 10.000 metrów przewyższenia. Gdy wreszcie przyszedł dzień startu opóźniony z powodu fatalnych warunków pogodowych (burza śnieżna, wiatr w kopule szczytowej przekraczający 100 km/h) było jasne, że trenujący w okolicy Rosyjscy i Kazachscy faworyci łatwo nie oddadzą swoich pozycji. Polacy okazali się
jednak bezkonkurencyjni - Andrzej Bargiel (Salomon Trail Team) prawie o
godzinę wyprzedził drugiego zawodnika i z czasem 3h 23 minut ustanowił nowy rekord trasy Extreme! Wśród pań na długiej
trasie tryumfowała natomiast Ola Dzik (KS Kandahar), a w czasie 5
godzin zmieścili się Piotr Karolczak (KW Poznań) i Kacper Tekieli (KW
Zakopane). Na trasie Classic (7,6km z 1842 metrów przewyższenia) jako
druga wśród kobiet pojawiła się Justyna Żyszkowska (TKN Tatra
Team), a piąty wśród mężczyzn był Krzysztof Gajdziński (KW Kraków).
Andrzej
Bargiel o swoich przygotowaniach do biegu mówił tak: "Elbrus
Race" to specyficzne zawody, bardzo ciężkie i wyczerpujące. To
tylko 12km, ale aż 3200m przewyższenia, czyli bardzo stromo. Meta na
ponad 5600m to dodatkowa trudność ze względu na coraz mniejszą ilość
tlenu. Żeby "przyzwyczaić" mój organizm do takich warunków
ostatnie dwa tygodnie spędziłem na Kasprowym Wierchu. Co prawda to
tylko 2000m, ale wbrew pozorom dużo dało. To była moja baza wypadowa
na treningi, których głównym celem było zwiększanie wytrzymałości
siłowej: bieganie m.in. długich, około 6-10 min interwałów -
podbiegów po bardzo stromym terenie z 10 kg plecakiem. Co trzeci dzień
ćwiczyłem też na siłowni a resztę przygotowań stanowiło
wzmocnienie ogólnej wytrzymałości. W jej ramach wybiegałem na przykład
trzy razy pod rząd na szczyt Kasprowego Wierchu. Pełna
galeria zdjęć z zawodów na stronie SpeleoTeam http://speleoteam.pl/i/galeria.html Tekst i zdjęcia:
Monika Strojny/www.SpeleoTeam.pl |
Lubuski
Portal Biegowy, Autor: Krzysztof Grzybowski
www.lubuskiportal.fc.pl Data
powstania 03.02.2008 r